Czy sprzedaż towaru przez Internet i jego wysyłka to proste zdarzenie gospodarcze? Wydaje się, że tak. Ale widocznie kogoś to bardzo denerwowało.
Jak wiadomo, w Polsce nawet najprostsze aktywności gospodarcze są obwarowane mnóstwem nadmiernie skomplikowanych regulacji. Nie inaczej jest z prowadzeniem sprzedaży w Internecie. Oto jeden z takich wielu bezsensownych pomysłów.
Każde szanujące się muzeum sztuki nowoczesnej ma w swojej kolekcji hałdę śmieci w kącie, które to dzieło symbolizuje coś niezwykle ważkiego i jest przeważnie wyceniane na kilkaset tysięcy dolarów.
Aby uzyskać pewne zezwolenie muszę uzupełnić wniosek o wydanie tego zezwolenia. W tym celu muszę przynieść pewne zaświadczenie. Zaświadczenie wystawia inny urząd, niż ten, który wydaje zezwolenie.
Mityczny majorkański czelendż. Wyprawa do otoczonego niesławą kompleksu prehistorycznych jaskiń w miejscowości Cala Sant Vincenç. Nazywanego cmentarzyskiem l’Alzinaret, prawdopodobnie od niezliczonych ofiar, które pochłonął podczas nieskutecznych prób zdobycia.
Przychodzi właściciel food-trucka z hamburgerami do urzędu skarbowego i mówi: »Dzień dobry, te hamburgery to ja mam sprzedawać z VAT-em wysokości 5% czy 8%?«. Urząd mówi: »Miło, że Pan pyta. Należy się 5%, oto Indywidualna Interpretacja Podatkowa na potwierdzenie naszych słów«.
Z Wyspą Książęcą (Príncipe) związana jest niezwykle ciekawa historia. Otóż 29 maja 1919 roku (czyli sto lat temu) niejaki Arthur Eddington wykonał tam eksperyment potwierdzający założenia Ogólnej Teorii Względności Alberta Einsteina. Było to pierwsze empiryczne dowiedzenie tej koncepcji.
Usiłuję uzyskać pozwolenie na reprodukcję fragmentów Norm Branżowych. Odpowiedź z Polskiego Komitetu Normalizacyjnego.
Pijąc kawę Blue Mountain w górach Blue Mountains przed wejściem na Blue Mountain Peak.
Poczta Polska zaskarżyła do Sądu Okręgowego w Krakowie wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, który umożliwił Polskiej Grupie Pocztowej wystartowanie w przetargu na obsługę korespondencji sądów powszechnych i prokuratur w całej Polsce.
Otwieram sklep i podpisuję umowy z różnymi firmami na różne usługi związane z jego obsługą. Wszystko idzie gładko i sprawnie. Tylko nie z Orange.
W ramach solidarności z akcją Arktyka na nartach postanowiłem zmierzyć się z owianym złą sławą legendarnym szlakiem wokół Wyspy Bom Bom. Gdyby nie miesiące przygotowywań kondycji psycho-fizycznej oraz dogłębnie przemyślane zaplecze sprzętowe ten karkołomny wyczyn na pewno nie zakończyłby się sukcesem.
Najpierw dwugodzinny wjazd samochodem z miejscowości Karakoł do górskiego kurortu Altyn Arashan (2500 m n.p.m.). Według Lonely Planet po najgorszej drodze świata.
Od stycznia 2016 roku obowiązuje przepis, według którego urzędy skarbowe muszą rozstrzygać wątpliwe sprawy na korzyść podatników.
Czy da się wejść na Kili, żeby było szybko, miło i przyjemnie? Niestety, raczej nie.
Wyżerka w dwóch restauracjach z gwiazdką Michelina przed czternastą tego samego dnia? Takie rzeczy tylko w Singapurze… W 2016 roku przewodnik Michelina przyznał gwiazdki dwum lokalom steetfoodowym. Singapurskim hawkerom, prowadzonym przez Tang Chay Senga oraz Chana Hon Menga.
Gojnik (Sideritis scardica). Odkrycie wyjazdu do Albanii. Podobno panaceum.
Alfabet ormiański wymyślił mnich Mesropa Masztoc w roku 405. Wzorował się na piśmie greckim i na piśmie pahlawi. Efekt jest taki, że dla mnie jest on zupełnie nieczytelny. Nigdy nie wiedziałem, co jest sklepem spożywczym, co knajpą, a co księgarnią.
Kilka infantylnych opowiastek zilustrowanych fatalnymi zdjęciami i bazgrołami, mającymi udawać rysunki.
Pamiętam te namaszczone deliberacje, co wybrać bo to przecież moja przyszłość i sprawy fundamentalne. Te patetyczne narracje i egzaltowane konstatacje.
Na jednym kruzerze przypływa tylu turystów, ile wynosi populacja wyspy Wielki Turk.
»Masła zwykłego nie ma, jest tylko ekstra, super, pyszne, polskie i tradycyjne. Dziwna sprawa z tym masłem:
Ciekawe, co z tej instrukcji zrozumie japoński turysta, który właśnie wylądował na lotnisku w Warszawie i chce obejrzeć Pałac Kultury:
Dokonałem zakupu w sklepie internetowym. Wydaje mi się, że sprawy się komplikują:
Czym nie różnią się te uchwały? Nie różnią się bardzo istotnym elementem.
Pierwszy raz dowiedziałem się, że jestem wieśmanem w knajpie Bulaj. To sopocki przybytek aspirujący do slowfoodowego Olimpu. Otóż pewnego razu pan kelner zapytał się, czy będziemy pić wino po polsku czy po europejsku. Strzeliłem, że po polsku. Nie zgadłem. Wyjaśnił, że polaki-buraki wymieniają kieliszki po każdej butelce, a w Europie, panie, już się tak nie pije, szef był i widział.
Relacja z samotnych podróży po Ameryce Południowej, Ameryce Centralnej, Afryce i Azji Południowo-Wschodniej.
Relacja z podróży z jednego z bardziej ekscytujących rejonów świata. Niestety, w książce nic ciekawego się nie dzieje. Dominują długie opisy procesów przemieszczania się z miejsca na miejsce i bezrefleksyjnego plątania się po kolejnych lokalizacjach. Wieje nudą.
Właśnie przyszedł pierwszy transport wina w procedurze z przedpłaconą akcyzą, czyli przy zastosowaniu systemu EMCS.
Tak wygląda zabudowa w Hopkins w Belize, zabitej dechami wiosce na końcu świata.
Jeśli ktoś ogląda programy Cejrowskiego, Wojciechowskiej albo Makłowicza, polecam lekturę książki »Podglądając innego« Marcina Gawryckiego.
Na tyłach Narodowego Muzeum Archeologicznego mieści się prawdziwa perełka, Muzeum Epigraficzne.
Założyłem spółkę z o.o. Zarejestrowałem ją w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). Wypis z KRS przychodzi listem poleconym adresowanym na spółkę.
W Tibilisi byliśmy w sumie pięć dni, z czego połowę spędziliśmy w hotelu lecząć kace.
Idea jest następująca: na każdego e-maila odpowiada się w jednym zdaniu.
Ponieważ do Belize pojechaliśmy po kilku dniach spędzonych na Jukatanie, porównanie tych dwóch miejsc samo się narzuca. To sąsiadujące ze sobą lokalizacje, o kilka godzin jazdy samochodem, obie są zaliczane do Karaibów.
Taka informacja jak poniżej wisi pod kancelarią Urzędu Celnego w Warszawie. Kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz, trochę mnie rozbawiło, że są jacyś naiwni, którzy dają się złapać naciągaczom.
Drzewo Manchineel, zwane też z hiszpańska mancinella (Hippomane mancinella) jest trujące. Niebezpieczne jest jego dotykanie, jedzenie owoców (przypominają małe jabłka), czy stanie pod nim podczas deszczu.