Właśnie przyszedł pierwszy transport wina w procedurze z przedpłaconą akcyzą, czyli przy zastosowaniu systemu EMCS. Do pewnego momentu wszystko szło zgodnie z planem. Aż za gładko. A więc otrzymałem mejlem komunikat E801, czyli e-AD, czyli podstawowy dokument w przemieszczeniu akcyzowym, który generuje nadawca (wytwórca) wina. Nie otrzymałem komunikatu PL716, a więc nie zostałem wyznaczony do kontroli. Po przybyciu wina i wyładowaniu do miejsca odbioru wyrobów akcyzowych, wygenerowałem dokument IE818 (Raport odbioru), podpisałem podpisem elektronicznym przy użyciu programu Protektor i wysłałem do systemu EMCS. System EMCS odpisał, że wprawdzie podpis elektroniczny jest prawidłowy, ale nie został zarejestrowany w bazie SEED.
Dzwonię do helpdesku EMCS. Pan mówi, że nie ma mnie w bazie SEED. Radzi, żeby pójść do Urzędu Celnego i dowiedzieć się dlaczego.
Idę o Urzędu Celnego, znajduję odpowiedni pokój, gdzie pytam się, dlaczego nie ma mnie w bazie SEED, mimo że mam glejt, że jestem. Pani gdzieś dzwoni i mówi, że rzeczywiście mnie nie ma, ale to pewnie dlatego, że byłem, a ponieważ przez trzy miesiące nie sprowadzałem wina przy użyciu EMCS, to pewnie zostałem wykasowany. Mówi, że da się to załatwić i jutro znowu będę.
Następnego dnia próbuję wysłać komunikat do EMCS, ale z identycznym skutkiem, jak poprzednio. Idę do Urzędu Celnego i pytam się, co teraz. Pani zadaje pytanie pomocnicze, czy jestem w pedeerze. Pytam się co to jest. Pani mówi, że nie wie do końca, ale to może mieć wpływ na moje problemy. O szczegółach dowiem się w najbliższym Oddziale Celnym.
Jadę do najbliższego Oddziału Celnego i pytam się czy jestem w PDR. Pani mów mi, że mnie nie ma i pyta się kto ja jestem i po co mi to. Więc wyjaśniam. Pani się dziwi i mówi, że pierwsze słyszy, że powinienem być w PDR, ale jak koniecznie chcę, to mogę się zarejestrować w PDR w Szczecinie, bo tam się rejestruje do PDR.
Trochę mnie ten Szczecin zaniepokoił, więc zacząłem robić pogłębiony risercz. Już po kilku godzinach znalazłem instrukcję: »Nadanie kodu identyfikacyjnego (loginu) i uzyskanie klucza do bezpiecznej transmisji danych dla celów przesyłania elektronicznych dokumentów do Systemu EMCS PL«, gdzie jest napiane: »UWAGA! Podmioty chcące wykorzystywać uzyskany klucz do bezpiecznej transmisji danych jedynie na potrzeby komunikowania się z systemem EMCS PL nie muszą rejestrować się w bazie PDR (tzn. nie muszą składać wniosku o rejestrację w bazie PDR tj. „Karty rejestracji”)«. A więc totalnie ślepa uliczka.
Zaczynam pogłębiać pogłębiony risercz. Po kilkunastu godzinach wymyślania i sprawdzania różnych potencjalnych miejsc fakapu, znajduję w końcu przyczynę niepowodzeń. Otóż odcisk palca (ciąg kilkudziesięciu cyfr i liter) w certyfikacie zainstalowanym w komputerze (czyli certyfikacie wygenerowanym przez Izbę Celną w Krakowie) różni się jednym znakiem od tego, który jest zarejestrowany w bazie SEED. Mimo, że to pomylił się jakiś urzędnik przy wpisywaniu, trzeba złożyć stos podań i załączników, żeby wyprostować sytuację.