Blondynka w Tanzanii

Kilka infantylnych opowiastek zilustrowanych fatalnymi zdjęciami i bazgrołami, mającymi udawać rysunki. Coś, co ma objętość i formę niezbyt długiego artykułu, rozdmuchane do prawie stustronicowej książki. A sensu okładki nie potrafię rozszyfrować. Z kilku milionów dostępnych zdjęć zwierząt, autorka wybrała takie, którego połowę zajmuje zad zebry.

1

2016-08-08 | Książki