Alfabet ormiański wymyślił mnich Mesropa Masztoc w roku 405. Wzorował się na piśmie greckim i na piśmie pahlawi. Efekt jest taki, że dla mnie jest on zupełnie nieczytelny. Nigdy nie wiedziałem, co jest sklepem spożywczym, co knajpą, a co księgarnią.
Spacerując po Erywaniu warto się udać do parku pomiędzy ulicami Buzand i Aram. Stoi tam mnóstwo kopii ormiańskich zabytków epigraficznych, mających w oryginale nawet trzy tysiące lat.
A skoro już mowa o epigrafii, to koniecznie trzeba pójść pod Kościół Katoghike (u zbiegu ulic Abowiana i Sajat-Nowy). Na jego ścianach są na przykład inskrypcje z XI wieku czy chaczkary z XVII wieku.
Matenadaran (Aleja Masztoca 53) to repozytorium rękopisów ormiańskich. Rzecz powalająca. Najstarszy wystawiany tam manuskrypt to Ewangelia datowana na V — VI wiek.
Pierwszy ormiański druk to »Urbatagirk« z 1512 roku. Jest to kolekcja modlitw i próśb. Tak jak Biblia Gutenberga, edycja miała przypominać manuskrypt. Dzieło popełnił Hakob Meghapart w Wenecji. Można obejrzeć w Muzeum Druku przy ulicy Teryan 72 (w budynku Armeńskiej Biblioteki Narodowej).
Na koniec dziwny pomnik wyspawany z liter różnych alfabetów, na który się natknąłem chodząc sobie po mieście.