Jak zostawałem sprzedawcą win

Taka informacja jak poniżej wisi pod kancelarią Urzędu Celnego w Warszawie. Kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz, trochę mnie rozbawiło, że są jacyś naiwni, którzy dają się złapać naciągaczom. Przy trzydziestej wizycie w Urzędzie Celnym, załatwiając ciągle tę samą sprawę, zacząłem żałować, że pod spodem nie są podane namiary na owych złych ludzi, którzy wykorzystują biednych petentów, bo chętnie bym do któregoś zadzwonił i poprosił o pomoc.

Nieuczciwi pośrednicy

Postanowiłem bowiem sprowadzać wino i sprzedawać je w Polsce. W wersji lajt, czyli z krajów Unii Europejskiej. O wersji hard, czyli o sprowadzaniu spoza Unii, nawet boję się myśleć. Oto, przez co trzeba przejść, żeby stać się szczęśliwym importerem win. Właściwie to należy powiedzieć nabywaczem wewnątrzwspólnotowym, bo zakup towarów wewnątrz Unii Europejskiej nazywa się nabyciem wewnątrzwspólnotowym.

Wino jest produktem akcyzowanym. W związku z tym, przedsiębiorca, który chce nabywać wino, musi się zarejestrować jako płatnik podatku akcyzowego. W tym celu musi złożyć we właściwym urzędzie celnym (właściwym dla miejsca prowadzenia działalności) »Zgłoszenie rejestracyjne w zakresie podatku akcyzowego« (czyli druk AKC-R). Do wniosku załącza się następujące załączniki:

  1. odpis z rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym albo zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej,
  2. zaświadczenie o nadaniu numeru identyfikacyjnego REGON,
  3. decyzję o nadaniu numeru identyfikacji podatkowej NIP, 4. oświadczenie o sposobie prowadzenia ewidencji (papierowa lub elektroniczna).

Dokumenty powinny być dostarczone w oryginałach lub poświadczonych kopiach (poświadczonych przez notariusza oczywiście). Zostanie płatnikiem podatku akcyzowego kosztuje 170 złotych (plus koszty notariusza). Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku otrzymuje się coś, co się nazywa »Potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia rejestracyjnego w zakresie podatku akcyzowego«. Nazwa sugeruje, że właśnie dopiero złożyliśmy wniosek i to pismo jest tego potwierdzeniem, ale jest to zmyłka, to już docelowy dokument zaświadczający, że petent jest już płatnikiem podatku akcyzowego. Dokument ma oznaczenie AKC-PR.

Kolejnym etapem jest próba zostania »zarejestrowanym handlowcem« (zarejestrowanym w urzędzie celnym). I tu zaczyna się zabawa. Oto lista załączników, które należy załączyć do wniosku o zostanie zarejestrowanym handlowcem:

  1. dokument potwierdzający, że wnioskodawca jest podatnikiem podatku od towarów i usług (VAT-R),
  2. zaświadczenie o nadaniu statystycznego numeru identyfikacyjnego REGON,
  3. decyzję o nadaniu numeru identyfikacji podatkowej (NIP-4),
  4. potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia rejestracyjnego podatnika podatku akcyzowego (AKC-PR),
  5. zaświadczenie wydane przez właściwego naczelnika urzędu skarbowego o niezaleganiu przez wnioskodawcę z podatkami stanowiącymi dochód budżetu państwa,
  6. zaświadczenie wydane przez właściwego naczelnika urzędu celnego o niezaleganiu przez wnioskodawcę z podatkami stanowiącymi dochód budżetu państwa,
  7. zaświadczenie wydane przez właściwego dyrektora izby celnej o niezaleganiu przez wnioskodawcę z cłem i podatkami importowymi stanowiącymi dochód budżetu państwa,
  8. zaświadczenie wydane przez właściwy dla siedziby lub miejsca zamieszkania oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o niezaleganiu przez wnioskodawcę z wpłatami na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne,
  9. informacja z Krajowego Rejestru Karnego o niekaralności osób kierujących działalnością wnioskodawcy za przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów, przeciwko mieniu, przeciwko obrotowi gospodarczemu, przeciwko obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi lub przestępstwo skarbowe,
  10. oświadczenie wnioskodawcy, że w stosunku do niego nie jest prowadzone postępowanie egzekucyjne, likwidacyjne lub upadłościowe, z wyłączeniem postępowania upadłościowego z możliwością zawarcia układu,
  11. odpis z rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym albo zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej,
  12. opis i plan sytuacyjny miejsca odbioru wyrobów akcyzowych,
  13. dokument stanowiący potwierdzenie prawo do dysponowania miejscem odbioru wyrobów akcyzowych (w moim przypadku jest to umowa najmu),
  14. Oświadczenie, że w miejscu lub pomieszczeniu proponowanym przez wnioskodawcę jako miejsce odbioru wyrobów akcyzowych nie znajduje się się miejsce odbioru wyrobów akcyzowych innego podmiotu,
  15. oświadczenie wnioskodawcy, że nie zostało cofnięte, ze względu na naruszenie przepisów prawa, w okresie ostatnich 3 lat, licząc od dnia złożenia wniosku o wydanie zezwolenia, żadne z udzielonych mu zezwoleń, o których mowa w art. 84 ust. 1 ustawy, jak również koncesja lub zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej, ani nie została wydana decyzja o zakazie wykonywania przez niego działalności regulowanej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. z 2007 r. nr 155, poz. 1095, z późn. zm.) w zakresie wyrobów akcyzowych.

Wszystkie piętnaście dokumentów musi być oczywiście aktualne, w oryginałach albo potwierdzonych przez notariusza kopiach. Skompletowanie zaświadczeń zajmuje około miesiąca, przy sprawnym poruszaniu się po urzędach. Legendarne są na przykład kolejki w Krajowym Rejestrze Sądowym po odpisy, choćby na wizytę tam należy poświęcić cały dzień.

Najśmieszniejszy jest punkt 6. Otóż zaświadczenie to wystawia TEN SAM Naczelnik Urzędu Celnego, do którego to Naczelnika składa się wniosek o zostanie zarejestrowanym handlowcem. Oznacza to, że rolą wnioskodawcy jest udanie się odpowiednim momencie do Urzędu Celnego i odebranie zaświadczenia wystawionego przez Urząd Celny z odpowiedniego pokoju i przeniesienie go do innego pokoju w tym samym Urzędzie Celnym. Urząd nie jest w stanie przesłać sam sobie wystawionego samemu sobie zaświadczenia.

Dalsze procedury są równie zabawne. Otóż w pewnym momencie okazuje się, że trzeba złożyć tzw. zabezpieczenie akcyzowe generalne. Czyli trzeba przewidzieć, ile w ramach sprzedaży będzie sprowadzane wina, wyliczyć należność akcyzową i wpłacić ją na konto Izby Celnej. Ja wpłaciłem przelewem, bo wydawało mi się to najprostsze. Jakże się myliłem. Otóż zostałem zawezwany do Urzędu Celnego. Musiałem napisać wniosek o »wydanie potwierdzenia złożenia zabezpieczenia akcyzowego«. Okazuje się zatem, że samo potwierdzenie przelewu nie wystarczy, jest tylko przesłanką do wydania odpowiedniego potwierdzenia przez Urząd Celny. Procedurę tę będę musiał powtarzać przy każdej wpłacie zabezpieczenia akcyzowego. Czyli robić przelew, udawać się do Urzędu Celnego i prosić odpowiednim pismem (koniecznie składanym osobiście), żeby Urząd wystawił sam sobie potwierdzenie otrzymania pieniędzy. Następnie, przenieść to potwierdzenie z odpowiedniego pokoju do innego odpowiedniego pokoju. Wystawienie potwierdzenia trwa około tygodnia.

W tej chwili jeszcze nie jestem »zarejestrowanym przedsiębiorcą«. Czekam z niecierpliwością, co jeszcze się wydarzy. Na przykład ostatnio zadzwoniła do mnie pani urzędniczka z Urzędu Celnego, że chętnie wpadnie i obejrzy sobie moje pomieszczenie do odbioru wyrobów akcyzowych, czy spełnia odpowiednie wymogi. Wpadnie za godzinę. I jest to termin nieprzekładalny. To ode mnie zależy, czy mi zależy czy nie zależy. Oczywiście musiało mi zależeć.

Ciąg dalszy nastąpił dwa tygodnie później. Dzwonię do Urzędu Celnego i dowiaduję się, że jestem już zarejestrowanym odbiorcą. Kiedy odbieram potwierdzające papiery, pani urzędniczka mówi na odchodnym, że teraz muszę się zarejestrować w SEED PL. Pytam się co to jest. Pani odsyła mnie do wujka gógla. Okazuje się, że nie będzie łatwo. Dowiaduję się, że SEED PL to System Wymiany Danych Akcyzy. Znajduję »Instrukcję rejestracji osób i podmiotów gospodarczych w bazie SEED PL dla celów przesyłania elektronicznych dokumentów do Systemu EMCS PL«. (EMCS PL to System Przemieszczania oraz Nadzoru Wyrobów Akcyzowych). Dwadzieścia jeden stron. Czytam. Nic nic nie rozumiem. Instrukcja jest napisana najkoszmarniejszym z koszmarnych urzędniczych bełkotów. Dzwonię na infolinię Informacji Celnej. Pani odsyła mnie do instrukcji, mówi, że tam jest wszystko wyjaśnione. Czytam instrukcję drugi raz. Staram się, ale ciągle nic nie rozumiem. Nic z tego. Nawet nie wiem, od czego zacząć.

Postanawiam rozpoznać sytuację bojem. Wypełniam »Wniosek o rejestrację danych na potrzeby komunikowania się z systemem«. Zanoszę do Urzędu. Pani Urzędniczka mało nie zabija mnie śmiechem. Żeby złożyć ten wniosek muszę mieć tysiąc załączników i dwa tysiące potwierdzeń. Zwierzam się, że nie wiem, co mam zrobić. Pani mówi, że procedura jest nowa i też nie do końca się zna. Ale wie od czego mam zacząć: od zdobycia kodu identyfikacyjnego do systemu EMCS PL. Banał. Znajduję »Instrukcję korzystania z klucza do bezpiecznej transmisji danych w celu podpisywania elektronicznych zgłoszeń celnych«. Dziewięć stron. Czytam. Nic nie rozumiem. Znajduję w Internecie inny dokument, schemat postępowania, rozrysowany na kwadraciki i strzałki. Zaczynam trochę rozumieć. W pierwszym kwadraciku jest napisane, że muszę napisać »Wniosek o nadanie kodu identyfikacyjnego (loginu) - System EMCS PL« do Dyrektora Izby Celnej. Można wysłać emajlem! Wysyłam. Następnego dnia telefon, że kod jest do odebrania. Oczywiście osobiście, bo trzeba przynieść oryginał wniosku. Następnie mając ten otrzymany kod trzeba się zalogować na specjalnej stronie, która instaluje w komputerze »klucz do bezpiecznej transmisji danych«. Na tym cudowny schemat się kończy i znowu muszę się opierać na instrukcji. Tam jest napisane, że »Klucz do bezpiecznej transmisji wydawany przez Izbę Celną w Krakowie nie jest certyfikatem w rozumieniu ustawy z dnia 18 września 2001 roku o podpisie elektronicznym (Dz.U. z 2001 r. Nr 130, poz. 1450). Klucz ten stanowi natomiast znak identyfikacyjny, który generuje znak kodowy zgodnie z art. 199 ust. 2 RWKC rozpocządzenia Komisji (EWG) nr 2454/93 ustanawiającego przepisy w celu wykonywania rozporządzenia Rady (EWG) nr 2913/92 Wspólnotowy Kodeks Celny (Dz U. L 360 z 19.12.2006 r.)«. Czyli mam Klucz, który nie jest Certyfikatem, ale jest Znakiem Identyfikacyjnym, który generuje Znak Kodowy. I znowu nie wiem, co dalej.

Jeśli tak ma wyglądać ułatwienie wynikające z elektronicznego obiegu dokumentów, to ja dziękuję bardzo. Proszę o powrót do tradycyjnego papierowego sposobu. Jest prościej.

Sprawa z rejestracją w systemie EMCS okazała się banalnie prosta. Kilkanaście stron bełkotu i wykresów z instrukcji daje się zawrzeć w jednym zdaniu: »Otworzyć Menedżera Certyfikatów w systemie Windows i spisać wygenerowany podczas instalacji klucza odcisk palca przyporządkowany do mejla, z którego będzie się odbywać korespondencja z systemem EMCS«. Reszta rubryk we »Wniosku o rejestrację danych na potrzeby komunikowania się z systemem [EMCS]« jest oczywista. I już po kilku dniach od jego złożenia dostałem z Urzędu Celnego potwierdzenie rejestracji w systemie EMCS.

Banderole. Żeby je dostać, trzeba uzyskać upoważnienie do odbioru baderol. W tym celu trzeba złożyć odpowiedni wniosek w odpowiednim urzędzie celnym. Do wniosku trzeba załączyć dziewięć załączników i dwa dodatki. A mianowicie:

  • Zaświadczenia organów podatkowych o niezaleganiu lub stwierdzeniu zaległości w podatkach dochodowych, podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym. Chodzi tu o to dwa zaświadczenia. PIT i VAT wystawia urząd skarbowy, podatek akcyzowy wystawia urząd celny. I już tutaj czyha pierwsza pułapka zastawiona przez sprytnych urzędników: otóż zaświadczenia takie są ważne do 25 dnia każdego miesiąca. Czyli zaświadczenie wystawione 24 dnia miesiąca jest ważne jeden dzień. Jak się o tym przekonałem? Próbując złożyć zaświadczenia 26 dnia miesiąca. Okazało się, że mimo, że odebrałem je z urzędów kilka dni temu, są już jeden dzień nieważne. Oczywiście zaświadczenia muszą być w oryginałach.
  • Kopia odpisu z rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym albo kopia zaświadczenia o wpisie do Ewidencji Działalności Gospodarczej. Nie starsza niż miesiąc.
  • Kopia potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia rejestracyjnego podatnika podatku akcyzowego.
  • Kopia zezwolenia na obrót wyrobami, które chce się akcyzować. Uwaga, zezwolenie to jest ważne tylko z zaświadczeniem o dokonaniu opłaty za korzystanie z zezwolenia za aktualny okres.
  • »Kopia zgłoszenia o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym, o którym mowa w art. 78 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym«, jak to jest opisane w Dzienniku Ustaw. To bardzo sprytna pułapka, bo nie chodzi tu o »Zgłoszenie o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym«, czyli o dokument, który składa się przy innej okazji w Urzędzie Celnym, tylko o »Wstępne zapotrzebowanie na banderole«, które to pismo składa się w Ministerstwie Finansów.
  • Kopia potwierdzenia złożenia zabezpieczenia należności podatkowych wymaganego na podstawie odrębnych przepisów.
  • Kopia zezwolenia na nabywanie wyrobów akcyzowych jako zarejestrowany odbiorca.
  • Oczywiście, jeśli mowa jest o kopiach, to nie mogą to być kopie byle jakie, jakieś nędzne ksera czy coś. Muszą to być kopie potwierdzone notarialnie.

Oprócz wyżej wymienionych załączników, do wniosku należy dołączyć potwierdzenie opłat wniesionych za banderole i za koszt wytworzenia banderol. Na pierwszy rzut oka banał, ale trudności mogą się objawić w najmniej oczekiwanych momentach. Otóż opłaty te wnosi się na konto Izby Celnej. Z jakiegoś nieznanego powodu, jeden z numerów konta Izby Celnej (ten od banderol) we wszystkich systemach informatycznych (w bankach i na poczcie) jest zarejestrowany jako numer urzędu skarbowego. To wymusza na przykład zdefiniowanie, jakiego formularza podatkowego dotyczy przelew i za jaki okres. Co nie ma sensu, bo w tym wypadku jest to po prostu jednorazowa wpłata. Ale żaden system nie przepuści pieniędzy bez podania tych danych. Jak dokonać takiej wpłaty, mimo, że jest to teoretycznie niemożliwe, pozostawiam jako bonus. Mała podpowiedź: trzeba oszukać system... [Anyrżl mebovć cemryrj m flzobyrz sbezhynemn NXP-4 m nxghnyalz zvrfvąprz].

Wizyta w Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych na ulicy Sanguszki 1 w Warszawie. Z »Upoważnieniem Do Odbioru Banderol Podatkowych Na Opakowania Jednostkowe Nabytych Wewnątrzwspólnotowo Wyrobów Winiarskich« w ręku. Teoretycznie dokument ten upoważnia do odbioru upragnionych banderol. Teoretycznie. Po pierwsze, trzeba przyjść przed 13.30. Z jakiegoś powodu banderole są wydawane tylko do tej godziny. Oczywiście była 13.32. Ale to nie był główny problem. W trakcie prób negocjacji z pracownikami Wytwórni padło bowiem pytanie pomocnicze. A brzmiało ono: »Ale Decyzję oczywiście Pan ma?«. To sugerowało poważne problemy.  Upoważnienie to za mało. Trzeba mieć jeszcze Decyzję. Decyzję o wydaniu »Upoważnienia Do Odbioru Banderol Podatkowych Na Opakowania Jednostkowe Nabytych Wewnątrzwspólnotowo Wyrobów Winiarskich«. Czyli Decyzję o wydaniu Upoważnienia i samo Upoważnienie. Normalne. Dobrze, że jeszcze Potwierdzenie wydania Upoważnienia nie jest potrzebne...

W dalszym ciągu procesu sprowadzania wina potrzebne są następujące dokumenty:

  • Potwierdzenie złożenia zabezpieczenia akcyzowego. To sznurowana książeczka, w której odnotowuje się [...]. Dokument ten otrzymuje się po złożeniu zabezpieczenia akcyzowego.
  • Ewidencja wydanych, zużytych, uszkodzonych, utraconych, zwróconych oraz zniszczonych banderol podatkowych i legalizacyjnych. Trzeba odnaleźć aktualnie obowiązujący wzór, wydrukować i poprosić odpowiednim podaniem Urząd Celny o podstemplowanie.
  • Ewidencja Wyrobów Akcyzowych. Trzeba zwrócić się do Urzędu celnego o wydanie tego dokumentu.

Znienacka i z zaskoczenia okazało się, że jednym z wymogów koniecznych do sprowadzania i sprzedawania wina jest przejście tak zwanej procedury urzędowego sprawdzenia. W tym celu należy złożyć w Urzędzie Celnym »Zgłoszenie rozpoczęcia działalności podlegającej kontroli w zakresie art.30, ust.2, pkt 2 Ustawy z 27 sierpnia 2009r. o służbie celnej (Dz. U. Nr 168, poz. 1323)«. Oczywiście do zgłoszenia należy załączyć załączniki. A mianowicie:

  • Wielką trójcę, czyli: NIP, REGON, KRS / Wpis do działalności gospodarczej.
  • Szkic sytuacyjny miejsca prowadzenia działalności (miejsca odbioru wyrobów akcyzowych) i skrócony opis pomieszczeń.
  • Dokument potwierdzający prawo do rozporządzania miejscem odbioru wyrobów akcyzowych (na przykład umowę najmu).
  • Zezwolenie na sprzedaż napojów zawierających powyżej 4,5% do 18% alkoholu.
  • Zezwolenie na nabywanie wyrobów akcyzowych jako zarejestrowany odbiorca.
  • Wykaz upoważnionych przez podmiot osób odpowiedzialnych za wykonywanie powierzonych im obowiązków w zakresie objętym kontrolą.
  • Prośbę skierowaną do Urzędu Celnego o wyznaczenie osoby do kontroli [sic!].
  • Instrukcję wewnętrznego obiegu dokumentacji [sic!!!].

Można powiedzieć: klasyka. Jeszcze raz papiery, które już były kilkukrotnie składane przy innych okazjach. Albo zezwolenia, które wystawia Urząd do którego te zezwolenia należy zanieść. Albo rzeczy, które są totalną abstrakcją, nie wiadomo po co komu potrzebną. Jednym z etapów procedury jest wizyta urzędnika celnego w celu sprawdzenia miejsca odbioru wyrobów akcyzowych. Nie szkodzi, że już raz urzędnik sprawdzał to miejsce, przy okazji zgłoszenia rejestracyjnego w zakresie podatku akcyzowego. Najwidoczniej niezbędne jest sprawdzenie dwa razy.

Wystawienie decyzji o pozytywnym przejściu procedury urzędowego sprawdzenia zajęło Urzędowi celnemu ledwie trzy tygodnie. Mogło być gorzej.

W międzyczasie dotarł pierwszy transport wina. I kolejny zonk. Okazało się, że nasz portugalski dostawca jest stosunkowo mały i nie musi być zarejestrowany w elektronicznym systemie EMCS, na podstawie Rozporządzenie Komisji Europejskiej nr 436/2009 artykuł 24. Jak twierdzi, wysyłał już na tej podstawie sporo wina do Niemiec, i nie było z tym żadnego problemu. Polscy urzędnicy nie są jednak do końca przekonani, że tak można. Zaczęły się konsultacje, dochodzenia, sprawdzenia itp. itd.

Jak się później okazało, jest to jak najbardziej codzienna sytuacja i nazywa się »przemieszczeniem wyrobów akcyzowych z zapłaconą akcyzą«. Dlaczego przedstawiono mi tę sytuację jako coś strasznego i dramatycznego, nie wiem. 

W międzyczasie pojawiła się kolejna wpadka. Zabezpieczenie akcyzowe okazało się być za niskie o 10 złotych w stosunku do ilości sprowadzonego wina. Nie wiem, z czego może to wynikać, prawdopodobnie jakiś drobny błąd w rachunkach. Jest to oczywiście bardzo duży problem, bo wniesienie nowego zabezpieczenia akcyzowego oznacza przejście przez całą skomplikowaną procedurę.  

2010-11-10 | Korporacje