Relacja z samotnych podróży po Ameryce Południowej, Ameryce Centralnej, Afryce i Azji Południowo-Wschodniej.
Autor stara się udowodnić następującą tezę: że są różne kategorie podróżujących. Na dole drabiny są turyści, za nisko, by zasłużyć na jakąkolwiek ocenę. Nieco wyżej są backpakersi, ale oczywiście w większości są podróżniczą stonką. A nad tą całą hołotą góruje Piotr Kossowski, który jest mistrzem wszystkiego oraz jest najcwańszy ze wszystkich cwaniaków. Potrafi każdego przechytrzyć i odnaleźć się w każdej sytuacji. Jeśli normalna cena czegoś wynosi 100, co sprytniejszy backpakers potrafi wynegocjować 50, to autor nigdy, przenigdy nie zapłaci więcej niż 25. Taki jest sprytny.
Cała książka to opis kolejnych sytuacji, w których wszyscy wokół to głupole i matołki, poza autorem, który nigdy nikomu nie da się wyrolować i zawsze jest górą.
Największym osiągnięciem, według autora, było takie rozegranie pewnej sytuacji, że dostał się on na wyprawę nurkową z butlą nie posiadając do tego koniecznych uprawnień. No cóż. Pozostawię to bez komentarza.